Wędrujemy my z Kulką po tym naszym lesie, obserwujemy jak wiosna nabiera kolorów i kształtów. Napawamy się zapachami – no dobra ja się napawam, Kulka napawa się kontaktem ze ściółką czy patykami 😉 Każdego dnia jest piękniej. Nie mogłam się już doczekać by pokazać jej wszelakie kwiatuszki. I co? I są! Jako pierwsze dojrzałyśmy białe zawilce czyli na naszej drodze stanął nie kto inny jak zawilec gajowy. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że Kulce się spodobał! Wąchała i wąchała, dobrze, że nie chciała zjeść bo to podobno roślina trująca. Gdybym tylko nie miała lęków związanych z wszędobylskimi kleszczami pewnie Kulka leżałaby w zawilcach i z pół godziny 🙂 A więc do rzeczy:
Zawilec gajowy (Anemone nemorosa) – to bylina – czyli roślina wieloletnia, która zakwita podczas przedwiośnia a kwitnie nawet do maja. Rośnie w lasach liściastych i mieszanych (czyli takich gdzie poza drzewami liściastymi rosną również drzewa iglaste). Napotkane zawilce rosną w grupach – połaciach, najczęściej w cieniu lub półcieniu. Obserwujcie zatem miejsca, do których utrudniony dostęp ma słoneczko, a macie dużą szansę dojrzeć zawilca. Szczególnie tam, gdzie widzicie sporo spróchniałych gałęzi czy pniaków, gdyż tego typu gleby (ziemię) lubią zawilce. Zawilce te spotkać można na całym obszarze naszego kraju. Roślina ta jest trująca, najlepiej zatem zostawić ją żeby sobie spokojnie rosła. Nawet potarcie oczu czy ust po zerwaniu kwiatuszka może wywołać pieczenie i powstanie ran. Ciekawe czy wiedzieliście, że mimo iż zawilec jest trujący i jego spożycie jest niebezpieczne dla zdrowia – zjadają go jelenie i sarny! Jak to możliwe? Otóż zjadają niewielkie ilości tej byliny „na raz” poza tym mają w brzuszku (przewodzie pokarmowym) wsparcie specjalnych mikroorganizmów, które niszczą truciznę zawartą w zawilcu. My – ludzie takich „pomocników” nie mamy, dlatego lepiej nie zjadajmy zawilców – bo to bardzo niebezpieczne!
W lasach spotkać można również zawilce żółte, w naszym lesie jednak próżno go szukać.
Spieszcie do lasu, jeszcze trochę błogiego lenistwa w domu i przegapicie możliwość dojrzenia piękna tego kolejnego zwiastuna wiosny! Patyki w dłoń, kaloszki na nóżki i w drogę 🙂